Od jakiegoś czasu jestem konsultantką
AVON, a że uwielbiam kosmetyki robię wielkie zapasy i korzystam z
wszelkich promocji :) Tym razem za to, że kupiłam kosmetyki za
określoną kwotę mogłam skorzystać z kupna kremu do depilacji
okolic bikini za 1 zł (do kremu dołączona jest również
szpatułka).
Z kremami do depilacji mam złe
wspomnienia. Miałam kiedyś 3, każdy innej firmy i od każdego
dostałam uczulenia, ale w tym wypadku postanowiłam zaryzykować tym
bardziej, że jestem to krem do skóry wrażliwej – Avon Skin so
soft.
Krem nakłada się na ok. 2-3 minuty,
żeby włoski zdążyły zmięknąć wystarczająco. Jeśli po
upływie tego czasu nie możemy ich dobrze 'zgolić' należy odczekać
jeszcze trochę lecz nie więcej niż 10 minut.
Jeśli chodzi o moją opinię :
Zdecydowanie nie opłaca się wydać na niego 15 zł. Jak mówi sam
producent musimy nałożyć grubą warstwę, a tubka ma tylko 100 ml
więc ciężko o wydajność produktu. Poza tym po użyciu pozostawia
on na skórze dziwną oleistą powłokę oraz zapach skóry po nim
nie jest za przyjemny. Kolejny raz krem do depilacji mnie zawiódł i
chyba szybko się nie przekonam. Pianka i maszynka albo depilator
sprawdzają się najlepiej ;)
Nie przepadam za tego typu produktami (za wyjątkiem kremów depilujących do twarzy, mam jeden z Avonu i bardzo go lubię). Kremy te według mnie niestety zawsze lekko nieprzyjemnie pachną a tubki wystarczają może na dwa razy i dlatego myślę, że jest to lekka strata kasy.
OdpowiedzUsuńJa jestem wierna maszynkom i piankom ;) Używałam różnych kremów tak jak i do nóg tak i do okolic bikini i efekt zerowy ;) A takie tubki starczają mi na 2-3 depilacje które i tak muszę poprawić maszynką ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że jest to najlepszy krem do depilacji, jaki stosowałam. Każdy inny podrażniał moją skórę. Ten nie. Zamawiam go regularnie, jest moim ulubieńcem.
OdpowiedzUsuń